Szłam dzisiaj do Agaty, wyszłam z klatki i ... poczułam zapach swojego dziecinstwa ... tak!Nie wiem dlaczego? Poczułam sie przez chwile tom mała Ania ktora chodziła sie bawic do piaskownicy, ktora jezdziła na małym zołtym rowerQ, bawiła sie z dziecmi pod blokiem, smiała sie z byle czego, gadała bez sensu i nie miała zbyt wiele zmartwien ... poczułam wiosne ... Dziwnie sie poczułam jednym słowem. Kiedys to wszystko było takie proste ... Kiedy łaziłam z Agta przez chwile wydawało mi sie ze jeszcze trwaja wakacje :) , to przez to suonko. Cudownie ze jest !!! Pomaga sie troche zrelaksowac. Stwierdziłysmy, ze jak zaczynałysmy gimnazjum to byłysmy głupie i psyhiczne. Jak sobie przypomne te stosy zboczonych wierszykoff, uczucie kiedy mama znalazła jeden z nich, podejrzenia co do naszego wf-isty (hahaha) te wszystkie wtopy, wpadki i wogole wiele innych rzeczy tak bardzo dziecinnych ale jakze miłych do wspominania :) Wreszcie jak przypomne sobie ludzi z naszej klasy. Wieczorne spotkania na aptece z chłopakami, rzucanie sie zapałkami, w szkole klaskanie po kazdym słowie wypowiedzianym przez katechetke albo paniom PYrz :D , wieczny odpoczynek spiewany przez chłopakow naszej polonistce na korytarzu (ale gupki), w 1 klasie kiedy chłopacy wrzucali dziewczyny do kosza (!!!) a przynajmniej probowali heh, dyskoteki i meski striptiz :P, nasza wychowawczynie pani WYDRO :) zajecia na basenie gdzie zapychalismy rure do zjerzdzania i siedzielismy w niej az nam ratownik wody nie zablokował i nie zamknoł zjezdzalni, kulig, superextraognisko klasowe gdzie wszyscy sie razem bawili, sledzik i te inne pierdoły takie zwyczajne a jednak magiczne, apele :) , najmilsi 2003 :P hehehe, wszystko, po prostu wszystko !!! I wtedy własnie pomyslałam sobie ze to juz koniec, ze tego juz nie ma :( ... "cos jest, a pozniej tego nie ma, to nie sciema, kazda historia ma swoj dylemat, ma swoj poczatek i koniec jak poemat, kreci i neci a pozniej umiera, nic nie trwa wiecznie ,nie bezpiecznie jest wierzyc w to, ze cos trwa wiecznie, dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowuie jak w starej szafie..." - jak to spiewa Sidney Polak i Pezet ... I wiem, skonczyło sie, nie ma, KONIEC. Narazie ta sytuacja nie wyglada za optymistycznie, ale trzeba wierzyc ze bedzie lepiej. Moze nowo poznani ludzie okaza sie wspaniałymi przyjaciolmi, moze na jakis innych zajeciach poznam nowych fajnych i zakreconych peoploff, przezyje cos czego jeszcze nie przezyłam, moje zycie stanie sie jeszcze bardziej kolorowe, bede szczesliwa :) Przeciez całe zycie przedenma, trzeba sie otorzyc i wierzyc, bo wiara czymi cuda :) Nie jestem sama, som przy mnie starzy przyjaciele :) KOfffam was !!!
"Swiat kocha tych, co smiało ida pod wiatr, w nieznana daaaaaaaaaaal ..."