Komentarze: 3
Dzis byłam w schoolu. w sumie to cały czasik albo gralismy w statki, albo w karty, albo w państwa miasta. Ja oczywiscie wzielam sobie jeszcze aparacik i szczelałam foteczki z ludzikami. W koncu niedługo sie rozstaniemy... buuu... no ale nie o tym miałam pisac. No wiec na MOSiR juz nie pojechalam na wfa bo mi sie nie kciało. polazłysmy do florka oglondac kasete z urodzin . NIE !!! Byłam centralnie w szoku. Ja tak wyglondam ? Ja sie tak zachowuje ? Nie ! To nie ja !!! tamta dziewczyna co prawda była do mnie podobna, ale jednak troche inna. poza tym jej mimika twarzy była inna niz moja ! ja sie tak nie zachowuje ! Ona była chyba pijana ! I jeszcze ten głos. Nie! To napewno nie był mój głos... :P Jednym słowem dowiedzialam sie o sobie wielu rzeczy. Tym bardziej ze nie wiedzielismy ze w pokoju znajduje sie kamera, wiec zachowywalismy sie naturalnie. To była naprawde dobra lekcja. Mogłam spojrzec na siebie z zupełnie innej perspektywy. hehehe.