rowerek...:P
Komentarze: 4
Dzisiaj przylazła po mnie Tycia na jakis zakichany festyn na którym było tak duuuuużo osób że ja niemoge :P. No wiec zjadłam te 3 krófffki które tam dostałam i pojechaam z tatem na rowerkach do konikófff do Brzyścia. Ale tam była jakaś imprezka wiec czeba było za wstep płacić a jazda była tylko bryczkom. wiec se mysle DUPA. Noi pojechalismy jeszcze do stadniny do Chorzelowa. A tam tylko widzialam z daleka koniczki, a tam jedżą tylko z kółka jeździeckiego ludzie wiec i tak lipa, ale ja sie samym widokiem cieszyłam. A potem jeszcze musielismy jechać drogą troche zakrecywowując bo zgubiłam kolczyka i sie czeba było oczywiście wrócić Jedzdziłam po wsiach tak sobie z tatem, przystanki niektóre oQpowane były przez młodzież z browarkiem, w wiekszości płci brzydkiej i normalnie heheh. Niektóre mięska całkiem niezłe były no ale to już zupełnie inna historia. Tak wiec jakies 33 kilosy przejechałam i normalnie jutro bede taka zgrabna że mnie nikt nie pozna :P heheheh. Oczywiście żartuje bnvjbjc.....Mykam bo mnie z kompa zganiajom CIAO !!!
Dodaj komentarz